niedziela, 14 września 2008

Maroko - Paryż

Po wielkich problemach z obsługą windy na lotnisku oraz z kupieniem biletów do miasta docieramy pod antykwariat Shakespeare, gdzie zwiedzeni opisem tego lokalu próbujemy załatwić sobie nocleg. Niestety mają full-house i nie dadzą rady przyjąć jeszcze 9 osób. Zgadzają się jednak przechować nam plecaki, wyruszamy więc zwiedzać.

W trakcie przechadzki nad Sekwaną Jędrkowi udaje się telefonicznie załatwić nocleg u znajomych rodziny. Kupno biletów do metro trwa tragicznie długo (brak bilonu), ale w końcu meldujemy się w mieszkaniu. Obiad niektórzy jedzą na mieście, inni w mieszkaniu konsumują prowiant z Polski. Najedzeni ruszamy na Paris by night. Rozwala nas wieża Eiffela podświetlona w barwach UE, co jakiś czas wybuchająca migającymi światełkami jak choinka ku uciesze turystów... Po długim spacerze wracamy do mieszkania na ostatnie mycie w Europie i ostatnie "polskie smaki".




A to nasza ekipa, jeszcze na Balicach:
(od lewej) Mikołaj Handzlik (Hans), Emilia Kurdziel, Dorota Snoch (Dida), Paweł Słoń (Słoń), Dagmara Oleksy (Bibi), Kaśka Rodacka (Rodi), Kamil Stopa (Khalim), Ja, Jędrek Krobicki (zawias wyjazdu)

Brak komentarzy: