wtorek, 27 stycznia 2009

A w marcu - Kurs...


Wiem że jeszcze sporo czasu, ale z sesją, feriami, itp ten czas szybko zleci. W tym roku przyjemność organizowania i prowadzenia Kursu Kajakarstwa Górskiego w Bystrzu przypada mnie, dlatego też wszystkich odwiedzających bloga zapraszam serdelecznie i jednocześnie mam prośbę do wszystkich "ludzi dobrej woli": jeśli znacie kogokolwiek kto mógłby być zainteresowany kursem, chodzicie gdzieś gdzie sensownie byłoby nam wywiesić plakat, itp - pomóżcie nam wypromować kurs.

O samym kursie nie ma co się chyba rozpisywać - jest przefajnie, zaczyna się od basenów w marcu, kończy w ostatni weekend maja nad Białką, harmonogram dokładny jest na stronie Bystrze.

A ja w ten weekend jadę na "zimowe" paddlowanie :)

czwartek, 8 stycznia 2009

Sylwester

W przesympatycznym gronie spędziliśmy Sylwestra w Obidzy w Beskidzie Sądeckim. Impreza była tematyczna - każdy miał się przebrać za swojego ulubionego drinka, jednak niektórzy nie do końca wstrzelili się w temat, stąd na imprezie człowiek-alkomat i kobieta-denaturat (komiks o ich przygodach wkrótce ukaże się w kioskach).

W kolejnych dniach bawiliśmy się na świeżym powietrzu zjeżdżając z różnych stoków na czeskich miednicach. Zabawa była przednia, niestety udało nam się rozwalić oba urządzenia zjazdowe, bo śniegu było na tyle mało że wyślizgane trasy w końcu ocierały się o kamienie. Mistrzem sneznego taner'a został Topuś, mistrz miednicowego free-ride'u.

Wieczorami w domku za to oddawaliśmy się rozrywkom intelektualnym (ku niezadowoleniu dziewczyn) - grze w brydża i rozmowach o polityce :P Przyśpiewką wyjazdu zostały wariacje na temat melodii "Jest już za późno, nie jest za późno":
- Paracetamol, Capa-retamol
- Nie złość się na mnie, złość się nie na mnie
- i wiele innych...