środa, 13 sierpnia 2008

Alpy 2008 Inn (Schluchty)

Dojechaliśmy do Szwajcarii popływać tzw Schluchty Innu, czyli wąwozy na tejże rzece. Jest to wspaniały region dla kajakarzy, bo odcinki są zróżnicowane zarówno pod względem charakteru, jak i trudności. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, dlatego też kajakarzy jest tu sporo, a atmosfera przemiła :)

SCHULS GORGE
Ładny wąwóz, miłe trójkowe pływanie (w sam raz żeby Maniek wyleczył kaca). Trzy czujne miejsca. Na samym początku mocne bystrze, przed którym miejscowy kajakarz asekurujący rafting postraszył nas opowieściami o syfonie zjadającym pontony po lewej stronie... ale ani z brzegu, ani na wodzie, przy tym stanie wody (poniżej MW) nie znaleźliśmy go, a droga płynięcia i tak była prawą stroną. Kawałek dalej "waterfall", czyli ostry zakręt w prawo, większy spadek i parę dziur, najgorsza tuż poniżej wodospadu po prawej stronie. Nic strasznego, można było spłynąć na liścia ;) (w moim wypadku nawet tyłem), bo nurt raczej omijał dziurki. Potem długo WW II-III aż do ostatniego bystrza, ochrzczonego "przyparty do muru". Za dwoma mostkami robi się nagle wąsko i woda napiera na skałę po lewej stronie (wg przewodnika podmytą). Trzeba dobrze napłynąć i ominąć to miejsce z daleka (cytując angola który nam opowiadał o Schuls: "Don't go there"). Wszystkie te miejsca można obejrzeć z brzegu, zaasekurować, a nawet obnieść, no i za każdym jest wypłaszczenie dla łatwego ewentualnego łowienia. Przy tej wodzie nic strasznego się nie działo... no chyba że Ciosance, która doprowadzała do perfekcji przewracanie się na płaskiej wodzie i nieistniejących chyżkach ;) Ale im trudniejsz miejsce, tym ładniej płynęła :)

S-CHANF GORGE
Niska woda, godzina przyjemnej trójki, przepiękne widoki. Ściany wąwozu mają oczy (wydrążone kanaliki)! Tylko w jednym węższym miejscu poobijali się Fasti i Ciosanka, odpychając się od ściany...

Pływali: Sosna, Fasti, Ciosna, Capu, Doda, Kornel

Brak komentarzy: