poniedziałek, 2 lutego 2009

Zimowe paddlowanie...



Nie jestem fanem narciarstwa na stoku (kolejki, pijani narciarze, syf, kiła i mogiła, a za to wszystko trzeba płacić), więc co robić w weekend? Odpowiedź jest prosta - kajaki! Oby pociąg się nie spóźnił...



Pojechaliśmy w 9 osób spłynąć Popradem z Piwnicznej do Rytra. Rzeka łatwa, ale całkiem ładna. Płynęliśmy krótko, ale wystarczyło żeby dzień zaliczyć do udanych - pogoda nas rozpieszczała cały czas, a po pływaniu kolejne atrakcje - wycieczka na zamek w Rytrze, gdzie biliśmy się na śnieżki, a potem do rodziny Wasyla na kiełbaski i herbatę. Teraz tylko czekamy na roztopy żeby popływać po czymś kapkę trudniejszym...

Brak komentarzy: