niedziela, 11 października 2009

Southerndown Beach

Wczoraj wyruszyliśmy poraz pierwszy poza obręby miasta Cardiff. Grace cały tydzień narzekała że tęskni za plażą, więc kiedy w sobotę rano zobaczyliśmy piękną słoneczną pogodę od razu zaprzęgliśmy Google'a do znalezienia jakiegoś ładnego miejsca do zwiedzenia.


Padło na Southerndown, małą wioskę nieopodal której jest jedna z największych piaszczystych plaż południowej Walii. Jakby tego było mało, tuż przy plaży są ruiny zamku!


Na samej plaży mało ludzi: kilku surferów, parę osób na kajakach typu sit-on-top, jedna para z latawcem, porozrzucani spacerowicze, a na cyplu "Witch's Point" trzech rybaków.

Z ciekawostek, to jako że większość wybrzeża stanowią klify, na ich skraju co 100m wbite są drewniane tabliczki z telefonem Samaritans. Zapytałem się koleżanki Llio po co to:
- It's to help people who want to commit suicide.
- Help them? You mean you call and say: "Hello, I'm standing on a cliff and want to jump..." "Righto then, sir. Just take three steps forward and you're on your way."

Więcej zdjęć znajdziecie tutaj.

Brak komentarzy: